Info

avatar Pochodzę z wioski warszawa wawer. Śmigam przeważnie w nocy z ziomkami z NOCNEGO ROWERU, umawiamy się na grono.net. Mam przejechane 21847.51 i 3161 zanim się tu zapisałem w tym 3446.50 (15.78%) w terenie. Jeżdżę średnio 21.29 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy perp.bikestats.pl

Ziomy

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy baton rowerowy baton rowerowy
46.45 km 20.00 km teren
02:26 h   19.09 km/h
V Max: 0.00 km/h
Rower:
Kategoria A8

Kolejny raz nikt nie jeździł
Poniedziałek, 30 czerwca 2008 · dodano: 30.06.2008 | Komentarze 0

Kolejny raz nikt nie jeździł wiec pojechałem sam.
W Aninie uznałem że troche poimprowizuje, wiec skręciłem o jedną poprzeczną dalej niż zwykle. POtem na single tracka koło strumyka, jka się skończył to ostro w lewo i szukać jakeijś fajnej drogi, niedługo trafiłem na ścieżke pod słupami i nią ile się dało, potem w lewo i zaraz wpadłem na niebieski szlak, nim troche potem w prawo , pod górę i prosto w dół, jak kolejny raz trafiłem na szlak to go tylko przeiąłem. następnie na ścieżkę przy strumieniu, aż do mostku, tam w prawo koło jakiejś anteny i zaraz potem wypadłem na drogę międzylesie <-> stara miłosna. Tam prosto pod górkę i tylko mniej więcej wiedząc gdzie jestem do przodu. Zaraz trafiłęm an bunkier

dalej jadąć mniej lub wiecej leśną ścieżką wyjechałem w końcu w sanatarium, a niedaleko z anim na dziwną budowle

dalej już tylko mgliście weidząc gdzi jadę ciąłem do przodu aż nagle trafiłem na niebieski rowerowy. nie majac pewności gdzi jestem ani w którą strone jedę pojechałęm dalej i niedługo potem wpadłem na drogę rpzy stadninie koni.
tam skręciłem na niebieski NIE ROWEROWY i pojechałem w stronę wiązownej ... dosć szybko zgubiłem szlak (sic!!) i po jakichś piachach trafiłem na szutrową drogę. zgubiłęm na niej licznik po któy się jakeiś 400 m wracałem, modląc się zeby leżał na drodze a nie gdzieś w terenie. i drogą aż do głownej, tam troche głowną do wiązownej, gdzie w lewo szukajac żółtego szlaku. onazało się że nie zaznaczono go na słupach i jest tylko wirtualnie na mapie (sic!!). mniej więcej w tym momencie odechciało mi się jeździć i zacząłem szukać sposobu aby wrócić do domu. dojechałęm do radiówka tam kazałek przy świdrze i do Emowa, troche przy trasie i w las ale szybko sie zgubiłem i wypadłem w józefowie. i zacząłem sie toczyć po drodze, neimajac ochoty na dalszą jazdę, potem na patriotów i toczyłem się tylko troszkę szybciej. niewiele brakowało a bym trafił akurat na autobus i sobei wrócił komunikacją miejską , ale autobus wyjechał 200 m przedemną i nie było szansy na dogonienie. w meidzeszynei skręciłęm w poszukiwaniu mrówczej i się mniej wiecej znów zgubiłem. jak spotkałem 'tubylców' spytałem się gdzie jest mrówcza i nie myśląc skręciłęm we wskazanym kierunku na jakąś pseudo udeptaną ścieżkę, po 400m napotkałem ogrodzenia któe zmusiły mnie do powrotu. dalej kombinując trafilęm w końcu na mrówczą , którą toczyłem się dalej. A potem toczyułęm się lucerny.

morał taki żeby nie jeździć samemu bo szybko się odechciewa :/


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]