Info

avatar Pochodzę z wioski warszawa wawer. Śmigam przeważnie w nocy z ziomkami z NOCNEGO ROWERU, umawiamy się na grono.net. Mam przejechane 21847.51 i 3161 zanim się tu zapisałem w tym 3446.50 (15.78%) w terenie. Jeżdżę średnio 21.29 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy perp.bikestats.pl

Ziomy

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy baton rowerowy baton rowerowy
60.35 km 30.00 km teren
03:32 h   17.08 km/h
V Max: 0.00 km/h
Rower:
Kategoria A8

MPK
najpierw pod ZUS,
Sobota, 15 grudnia 2007 · dodano: 15.12.2007 | Komentarze 0

MPK
najpierw pod ZUS, tam sie okazało ze ArteQ nei jedzie, za zaraz potem przyjechał 'Bednar' i nie czekajac ruszyliśmy do MPK. Ogólnie wyprawa pod ZUS była zupełnie nie potrzebna i nadłożyłem z 15 km (po drodze jeszcze kawałek szkła utkwił w oponie ... na szczęście nie ruszył dętki)

do MPK wjechaliśmy dość standardowo w Aninie i dalej niebieskim szlakiem rowerowym, piachy były dość zmrożone wieć nieźle się jechało, udało mi się nawet pokonać jeden podjazd stroną która w normalnych warunkach jest piaskownicą :)
z niebieskiego zjechaliśmy jakiś km po odcinku na którym niebieski znika, pojechaliśmy kawałek i trafiliśmy na piachy, konsultacja mapy dużo nie dała i skręciliśmy na szlak zamalowanych znaków (to chyab zamalowany niebieski rowerowy i jeszcze jakiś zwykły) zaraz potem pojawił się zielony i równie szybko znikł, a potem czarny, który się w pewnym momencie skończył, ale 100m delaj pojawił się żółty, którym to dojechaliśmy pod pomnik lotników

ruszyliśmy żółtym i zaraz i po kilku set metrach powinniśmy skręcić na zielony, ale ów skręt przegapiliśmy (lub wogóle go nei ma). Jadąc dalej żółtym zgubiliśmy go, żeby zaraz potem zorientować sie zę jest prostopadły do naszego chwilowego kierunku jazdy. Tam poraz kolejny skonsultowaliśmy sie z mapą, i szukaliśmy mchu na drzewach (ale obie rzeczy niewiele dały), troche zgadując gdzie możemy być ruszyliśmy na żółty (w lewo) zeby trafić na szosę, co nam się udało. Tam pocieliśmy kawałek ścieżką rowerową, ale gdy tylko pojawiła sie jakaś leśna odbiliśmy na nią. Owa ścieżka trochę pokręciła i wprowadziła nas an strasznie trefną drogę. Na której wkrótce sie okazało ze biegnie szlak zielony lub niebieski (bo znaki były trochę wyblakłe). Droga sie jednak nagle skończyłą zostawiając nas bez żadnego znaku. Skręciliśmy w lewo licząc ze zaraz znajdziemy czerwony rowerowy, znaleźliśmy niebieski zwykły (który na mapie idzie razem z czerwonym rowerowym (który chyba nei istnieje). Jadąc neibieskim dojechaliśmy do neibieskiego rowerowego któym jechaliśmy wcześniej. Tam ponownie na mapę. Na postoju minąłe nas jakiś rowerzysta ale śmigał za szybko dla nas :) POstanowiliśmy wracać neibieskim i ew odbić na czerwony zwykły (jak go znajdzimy)... co sie udało. Czerwony troche pokręcił i wyprowadził na na niebieski rowerowy znów (co było tym razem planowane). I tym szlakiem już do końca, tylko pomiędzy Aninem i Międzylesiem pojechaliśmy na skróty omijając taką 2 km pętelke niebieskiego. I stamtąd już standardowo do domu :)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa aznie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]